W poprzednim rozdziale:
Wyszliśmy z gildii. I słyszeliśmy za sobą pożegnanie od gildii.
„Och… Zapomniałabym…” Przypomniałam sobie nagle o Lisannie.
Odwróciłam się w drzwiach i krzyknęłam…
- Ach, zapomniałabym... Bixlow! Wypuść sukę z kojca~! – Krzyknęłam rozbawiona w stronę drugiego pietra.
- Tak jest Princess~! – Usłyszałam jego śmiech z drugiego piętra, a następnie…
Wrzaski Lisanny.
- Gdzie zabierasz mojego Natsu-kun! Nie możesz, nie pozwalam! Oddaj go… - Krzyczała, gdy szła szybkim krokiem w naszą stronę, lecz nic więcej nie usłyszeliśmy i nie zobaczyliśmy, bo zatrzasnęłam jej drzwi przed nosem. Wszyscy, co byli ze mną wraz z exceedami śmiali się z tego pokładając się, nawet poważna i zdystansowana Erza.
- Ups, Bye Lisanna~! – Powiedziałam słodko już do drzwi z tryumfalnym uśmieszkiem. Za to wszyscy śmiali z mojego kolejnego wybryku.
- To było dobre, Lucy-nee! – Śmiał się Romeo.
- Dzięki, ale pora już iść… gotowi? - Zapytałam. Exceedy po siadały nam na głowy a ja chwyciłam Laxusa i Natsu za rękę. Poczułam jak zadrżał, gdy chwyciłam go za dłoń. - Chwyćcie się za dłonie i trzymajcie się mocno… - Poinstruowałam wszystkich.
- Teraz patrzcie i uczcie się… - Powiedział dumny Laxus z takim samym uśmiechem na twarzy.
*.*.*
Pov. Lucy
Wszyscy spojrzeli na mnie wyczekująco. Za
to ja kupiłam się…
- Portal do Dragon Worldu, Pałac. - Oczy
mi zabłysły jasnym blaskiem i otworzyłam portal i ruszyliśmy przez niego
trzymając się za ręce.
Z drugiej strony Portalu w Dragon Worldzie.
- Witajcie w naszym skromnych progach... -
Powitałam ich wszystkich z Onii-chan. Nasze ubrania się zmieniły po przejściu
do Dragon Worldu. Teraz miałam na sobie piękną różową sukienkę w falbany w
stylu Baby Doll księżniczka bez rękawów i złote sandałki na niedużym obcasie
wiązane złotą wstążką na kostkach, włosy miałam rozpuszczone w miękkie fale i
diadem błyszczał na moim czole, a Laxus miał na sobie szary garnitur z
oznaczeniami książęcymi i innymi ornamentami i szablę przymocowaną do pasa.
Wszyscy byli pod wrażeniem widząc nas,
Pałac oraz Nasz świat.
- Jak tu pięknie!- Piszczały dziewczyny.
Ja za to zachichotałam.
- Co nie? Oto nazywamy Dragon Worldem…
Dosłownie jak z bajki…, ale to jest chyba jedynie cząstka tego, czego nie
widzieliście jeszcze…- Powiedziałam do nich, co ich zaskoczyło.
- Najlepsze jest w tym to, że Tu nie sięga
władza z Earthland, czyli Rada Magiczna ani Król Fiore nie ma nic tu do
gadania.- Wyjaśnił Laxus i się wyszczerzył na wzór słynnego uśmiechu Natsu.
- Geez… Lucy~ ! - Żachnął się Gray jak
mały chłopczyk i skrzyżował ręce na piersi.
- Coś Ty zrobiłaś z Laxusem… Powoli
zamienia się w Natsu! – Zaśmiał się Gajeel z Grayem dając sobie wysokie pięć za
udany żart.
- H-heej! – Można było usłyszeć protesty
jednoczenie Laxusa jak i Natsu na to, co powiedział Gajeel.
- Także się zastanawiam, co się z
Onii-chan dzieje ostatnio. Niby jest starszy ode mnie 5 lat, a przez te osttnie
3 lata zachowuje się jakby był na równi ze mną. – Zachichotałam. Później
przestałam czując znajomą aurę za nami pochodzącą od wejścia do Pałacu. Ponieważ
staliśmy z Laxusem tyłem do wejścia.
- Och, Moje dzieci… Widzę, że mamy gości…
Witajcie! - Powiedziała mama idąc z Babcią Laurą i Mavis.
- Matko! – Przywitaliśmy radośnie mamę.
Dygnęłam, a Laxus się lekko skłonił.
- Już, już! - I ucałowała nas. – Widzę, że
są tu dzieci naszych przyjaciół. – Powiedziała z uśmiechem patrząc na trzech
Dragon Slayerów. Gdy zatrzymała swój wzrok dłużej na Natsu, uśmiech jej się
poszerzył na niego, a ja czułam się zakłopotana i się delikatnie zarumieniłam.
Patrząc na mamę i Natsu nie zauważyłam, kiedy podeszła do mnie babcia i
chwyciła mnie delikatnie pod rękę.
- To on?- Szepnęła do mnie zaciekawiona i
skinęła głową w stronę Natsu… Wiedziałam, o co jej chodzi. Skinęłam dyskretnie
głową, a ona się do mnie uśmiechnęła . – Dobry wybór, Kochanie. – Szepnęła mi
do ucha i pogłaskała mnie po policzku.
- Witajcie w Dragon Worldzie, Moi mili. -
Babcia powitała moich przyjaciół, podchodząc do mamy. Potem zwróciła się do
mnie… - Lucy, kochanie przywołaj smoki.
- Oczywiście, babciu. - Dygnęłam.
Skoncentrowałam się i wzięłam wdech powietrza do płuc… Ryknęłam. Moi
przyjaciele na mnie wybałuszyli oczy jak wyszczerzyłam kły podczas Ryknięcia…
Potem, gdy zakończyłam tą czynność usłyszałam jak Wendy piszczy…
- Yay! Lucy-nee jak prawdziwy smok! –
Piszczała. Spojrzałam na nią i się uśmiechnęłam promiennie. Reszta moich
towarzyszy patrzyła na mnie... W szoku? W szczególności Natsu…
- Tak, Wendy. Aby mogła w
przyszłości władać tym Królestwem musiałam nauczyć się starożytnego
języka smoków oraz innych takich szczegółów… Innymi słowy jakby to ująć...
Stałam się… smokiem? - Powiedziałam i puściłam do niej oczko.
- O matko! Lucy myślałam, że to smok
gdzieś w oddali ryknął, ale jak powiedziała twoja babcia byś przywołała smoki
to nie sądziłam, że to Ty rykniesz… Dopiero jak zobaczyliśmy to na własne oczy…
Wow! - Powiedziała z zachwytem Erza trzymając rękę na pancerzu w miejscu gdzie
znajduje się serce.
- S-sugoi~! – Gray, Gajeel, Natsu i Romeo
się zająkali.
Chwilę po tym usłyszeliśmy kilka ryków w powietrzu. To były smoki.
Niebieski, metalowy,
czerwono-pomarańczowy, i dwa złote. Pomachałam do nich i zaczęły lądować… Gdy
już były na ziemi skinęłam na nich głową i zmieniły formę na ludzką i podeszli
do nas. Dwie kobiety i trzech mężczyzn.
- Witaj Lucy~!- Powiedzieli razem i
mężczyźni się ukłonili, a kobiety dygnęły.
- Witajcie…
Grandeeney, Metalicana, Igneel, Celestia.. Cześć Jo~ - Podeszłam do nich i
uszczypnęłam czule Jowisza za policzek, co resztę smoków rozbawiło.
Trzej Dragon Slayerzy stali jak wryci i
patrzyli to na mnie to na smoki w ludzkiej postaci, gdy słyszeli jak wypowiadam
nazwy ich smoków. Pierwsza otrząsnęła się Wendy… Najwidoczniej przypomniała
sobie naszą pierwszą rozmowę przez Lacrimę.
- Grandeeney~! – Krzyknęła radośnie Wendy
i podbiela ze łzami w oczach do swojej smoczej matki.
- Witaj, kochanie. - Przywitała ją piękna
niebiesko włosa kobieta delikatnie przytulając ją i gładząc po włosach.
- Metalicana, Ty stara jaszczuro! –
Następny był Gajeel i chwycił ojca w męskim uścisku…
- I-Igneel! – Natsu podbiegł do Igneela ze
łzami w oczach i wtulił się w ojca jak małe dziecko. – Dlaczego mnie
zostawiłeś? Dlaczego?! – Szlochał wyrzucając z siebie stary żal przeszłości...-
Tak długo cię szukałem… Gdzie byłeś?- Podniósł głowę i spojrzał na czerwonowłosego
mężczyznę, który także uronił parę łez na widok syna.
- Przepraszam Natsu… Tak mi przykro… Nie
sądziłem, że Cię aż tak skrzywdzę zostawiając…, ale niestety sytuacja była
nagła, że musieliśmy wracać z innymi smokami. – Odpowiedział jemu Igneel
głaszcząc chłopaka po różowych włosach. – Teraz jesteś już silnym facetem… -
Zaśmiał się Igneel odciągając Natsu od siebie, aby go obejrzeć dokładnie. Co na
pewno nie było prostą sprawą... - Taaak… To pewne, że jesteś silny. - Powiedział
do niego później spojrzał na mnie i pościł do mnie oczko. Co mnie trochę
speszyło. Szepnął coś jeszcze dla Natsu na ucho, na co obaj się wyszczerzyli do
siebie i Natsu skinął głową.
Za to ja, Lax-nii, Mira i mama staliśmy
przy naszych smokach wraz z Levy-chan, Grayem, Juvią, Erzą i Exceedami.
Przyglądając się tym scenkom. Ale też zauważyłam, że Laxus przedstawił mamie
rumieniącą się Mirajane, a Jowisz go drażnił i śmiał z niego.
Nagle od Gajeela, Metalicana oderwał się i
zaczął węszyć… Jego wzrok padł na Levy. Biedna drgnęła na nagłe spojrzenie
smoka i pisnęła.
- Hmm.. Czuję zapach atramentu i jabłka…
bardzo ładny zapach który mogę zlokalizować przy znajomym zapachu truskawek i
wanilii, który należy do Księżniczki, i ten zapach musi należeć do tej drobnej
ładnej dziewczyny, która stoi przy Lucy… - Zastanawiał się na głos Metalicana
patrząc Levy-chan. - Jak się zwiesz młoda damo? – Zapytał ją się grzecznie.
- Nazywam się Levy McGarden, Sir. –
Odpowiedziała spłoszona i delikatnie uśmiechnęła rumieniąc się. Metalicana
spojrzał w zaskoczeniu na mnie i na nią i zwrócił się ostatecznie do mnie.
- Jah… Lucy~! To moja przyszła synowa, ne?
– Metalicana zapytał rozradowany... A oczy błyszczały jemu z podniecenia. - To
ona, ne? O niej mi opowiadałaś podczas treningów ze mną? – Szczerząc się w
głupkowatym uśmiechu. Tu widzę różnicę miedzy nim a Gajeelem teraz.
Ja się roześmiałam i pokiwałam głową.
- Tak, wujku. – Zdołałam tylko
odpowiedzieć, bo zaraz głos zabrał urażony Gajeel.
- Oi! Króliczku nie ładnie tak mówić o kimś za czyimiś plecami, wiesz?! –
Rozzłości się Gajeel i wymachiwał ściśnięta pięścią w powietrzu. Za co oberwał
w czerep.
- Ty tam siedź cicho bachorze! I tak za
długo się zbierałeś, aby się do niej przyznać pusty łbie! – Warknął Metalicana
na syna. Za nimi stał Igneel z Natsu śmiejąc się z tej sytuacji.
- A wy Ogniste Łby, z czego rżycie?! Twój
synalek nie jest wcale lepszy od mojego! Duh. – Fuknął Metalicana do Igneela.
- Co żeś powiedział Gwoździu?! Odszczekaj
to… Mój przynajmniej nie próbował zabić bezbronnej dziewczyny! – Ryknął Igneel.
Po tym mało nie rozpętali walki miedzy sobą jak to zawsze bywa w gildii miedzy
Natsu, Gajeelem i Grayem. Na szczęście powstrzymała ich Mavis.
- Dobrze, już dobrze wejdźmy do Pałacu
pewnie już podano kolację. - Powiedziała Mavis.
Rozejrzałam się i zauważyłam, że babci już
nie ma, „Pewnie poszła z wizyta do dziadka.” Pomyślałam.
- Dobrze tylko powiadomię inne smoki, że
jest ktoś, kto chce ich poznać.- I w ten sposób ryknęłam by wezwać Aquę, Frosta,
Knighta, Proroka. Zasiedliśmy do stołu i zjedliśmy kolacje.
Po kolacji przenieśliśmy się do salonu i
pojawiły się smoki. Przedstawiłam ich moim przyjaciołom i szybko nawiązała się
miedzy nimi wszystkimi rozmowa. Aż miło było na nich wszystkich popatrzeć.
Siedzieliśmy popijając napoje, gdy nagle
Erza zapytała mnie o cos dziwnego.
- Lucy, jak to jest… Mówiłaś nam, że twoja
mama nie żyje a teraz się okazuje, że przybywamy do Dragon Worldu i poznajemy
nie tylko twoją mamę, która podobno nie żyje oraz babcię. Mistrz wspomniał w
gildii, że ty jak i Laxus mieliście zapieczętowane wspomnienia i w dodatku ty
myślałaś, że tylko jesteś Magiem Gwiezdnej Energii. Możesz nam opowiedzieć jak
to w ogóle się stało i ogólnie jesteśmy ciekawi, co siedziało u was podczas
nieobecności waszej w gildii.- Gdy to powiedziała spojrzałam na wszystkich i
Laxus skinął głową dla mnie zachęcająco.
- U-uhm.. No dobrze… - Westchnęłam.
*.*.*
Witaj :)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Versatile Blogger Award
Pozdrawiam i życzę weny :)
Ech...zapomniałam się "zareklamować" xD
Usuńhttp://lucy-heartfilia-fairy-tail.blogspot.com/