To już tydzień odkąd Lucy i Laxus odeszli
z gildii i przebywali w rodzinnej posiadłości. Lucy umówiła się z bratem, że od
tego ranka zaczną trening w lesie niedaleko ich rezydencji…
Pov. Lucy
Obudziłam się wcześnie rano i się
przygotowałam… Po relaksującej kąpieli poszłam się ubrać. Założyłam jeansowe
krótkie spodenki w stylu ogrodniczek i niebieską bokserkę z nadrukowanymi
gwiazdkami w różnych rozmiarach w kolorze złotym. Na nogach miałam Air Maxy.
Włosy związałam w wysoki koński ogon. I jak zwykle miałam mój pas z kluczami i
biczem przy nim. Gdy byłam już zadowolona ze swojego wyglądu, usiadłam na łóżku
i czekałam na Laxusa. Domyślam się, że tak jak Natsu lubi sobie dłużej pospać,
…ale zdziwiłam się, gdy nagle ktoś zapukał do drzwi mojego pokoju.
- Proszę wejść!- Powiedziałam i drzwi się
otworzyły… w drzwiach stanął Onii-chan.
- Czy Księżniczka jest gotowa na… Wow! -
Nie skończył zdania tylko rozejrzał się po moim pokoju… - Ty chyba na serio ubóstwiasz
kolor różowy! – Zażartował sobie ze mnie. Za to ja się uśmiechnęłam i
roześmiałam.
- To to jeszcze nic… Nie widziałeś pokoju
mamy… hehe.
- Jii-chan dobrze mówił, że pozbierałaś
ciapki z mamy. - Śmiał się ze mnie… - Dobra idziemy na śniadanie…, bo jestem
głodny a musimy być pełni sił na trening obcując z dziką naturą! – I pompował
pięść w powietrze.
- Tak, trzeba… - Westchnęłam z uśmiechem i
wstałam z łóżka. Szlam za moim przystojnym bratem. Przyjrzałam się, w co jest
ubrany… wytarte jeansy i ciemny T-shirt z nadrukowaną złota błyskawicą (
uwielbia motyw błyskawic najwidoczniej) i czarno-złote Air Maxy.
Poszliśmy na dół do kuchni zjedliśmy
śniadanie, spakowaliśmy nasze rzeczy i gdy byliśmy już gotowi, wyszliśmy do
lasu gdzie miał odbyć się nasz trening. Gdy szliśmy przez las nagle odezwał się
z znikąd Laxus.
- Cieszę się z pobytu tutaj… z Tobą,
chociaż trochę mogłem poczuć obecność rodziców…- Powiedział i uśmiechnął się
beztrosko do mnie. „ To było dziwne… Laxus-nii przerażasz mnie!” Pomyślałam.
- Ja również się cieszę, że cię mam
Onii-chan. - Powiedziałam do niego i wtuliłam się w niego. Gdy tak szliśmy
dotarliśmy na piękną zieloną polanę z pięknym krystalicznie czystym wodospadem.
- To idealne miejsce! – Wykrzyknęliśmy
razem jakbyśmy czytali sobie nawzajem w myślach. Spojrzałam na Laxusa, a on na
mnie i roześmialiśmy się. Gdy przestaliśmy chwyciłam za klucz Panny i ją
przywołałam.
- Otwórz się, Bramo do Dziewicy, Virgo! –
Wypowiedziałam i pojawił się mój duch w stroju pokojówki.
- Kara, Hime? - Zapyta, z resztą jak
zawsze.
- Nie Virgo, żadnej kary…- Westchnęłam. –
Czy mogłabym cię prosić o postawienie nam obozu na tej polanie? Mamy zamiar
zostać tutaj trochę dłużej i trenować. - Gdy tylko to powiedziałam Virgo
skinęła głową w zgodzie i zniknęła w kłębie różowego dymu, aby znów się pojawić
i zabrać się do pracy. Za to rodzeństwo przez ten czas rozglądało się po
okolicy… Nie minęło nawet 5 min.
- Hime, skończyłam… - Odezwała się Virgo
do mnie. Gdy się odwróciliśmy do niej za jej plecami stała mała drewniana
chatka.
- Wow! To chyba miał być tylko „obóz”… -
Powiedział z podziwem Laxus. - Mimo to szybko się uwinęła! Dzięki Virgo! –
Powiedział patrząc na zegarek.
- Jeszcze narzekasz? - Zaśmiałam się i
odesłałam Virgo z powrotem. My weszliśmy do środka. Z zewnątrz może wyglądać
niepozornie i na małą, ale w środku… wow! Dwie sypialnie, salon, kuchnia z
jadalnią, duża łazienka i przedpokój.
- Chociaż będzie nam się wygodnie mieszkać
pomiędzy treningami. - Powiedział zadowolony Laxus rozwalając się na kanapie w
salonie. Miałam cos już powiedzieć dla niego… nie zdążyłam, dlaczego?
Usłyszeliśmy potężny huk… Coś podobnego jak wtedy na wyspie… Ryk?! Tak, ryk
smoka!
Wybiegliśmy z chatki i stanęliśmy jak
wryci w ziemię… Przed nami stał ogromny na 20 metrów smok ze złotymi łuskami…
Właściwie to patrzył na nas. Stałam trzymając się blisko Laxusa.
- Coś pan mówił, że to o smoku to plotka,
ne? – Syknęłam do niego ze złością. Byłam przerażona.
- Odwołuję to… - Odpowiedział mi szeptem.
Smok spojrzał na nas z góry i przemówił:
- Kim Wy jesteście, że ośmieliliście się
wejść na moje terytorium? - Powiedział kobiecy głos pochodzący od smoka.
Gdy usłyszałam głos smoka podskoczyłam ze
strachu i schowałam się za szerokimi plecami Onii-chan.
- Kim jesteście i co tu robicie? -
Zapytała tym razem miała łagodniejszy ton głosu.
Wyjrzałam trochę zza Laxusa.
- J-ja… - Chciałam odpowiedzieć dla niej,
ale przerwał mi Laxus-nii.
- Jesteśmy tu, aby trenować, nasze
nazwisko Heartfilia-Dreyar. - Odpowiedział ostrożnie, ale z jego postawy było
można wyczytać, że chce mnie chronić.
- H-Heartfilia- Dreyar?! - Zająkała się
smoczyca… najwidoczniej była zaskoczona. – Mogłabym poznać wasze imiona? Czy
znacie Laylę Heartfilię?
- Znałaś naszą Matkę? - Laxus zapytał smoczycę,
mimo że byliśmy zaskoczeni tym faktem. - Moje imię, Laxus. Ta dziewczyna za mną
jest… - Nie zdołał dokończyć, bo smoczyca jemu przerwała.
- L-Lucy… Moja pani… Lucy… - Smoczyca
zaczęła skomleć jak tęskniący szczeniak. - Odnalazłam cię Hime… - Łzy spływały
po jej pysku powodując, że łuski zaczęły błyszczeć.
My staliśmy w szoku… Nagle smoczyca
stanęła w złotym świetle i zaczęła się kurczyć do ludzkiej formy… Teraz przed
nami stała kobieta o blond włosach w wieku ok. 30lat w pięknej złotej sukience.
- Tak mi przykro, że podniosłam na was
głos… Gdybym wiedziała wcześniej… - Powiedziała ze skruchą w głosie… Wyszłam
zza pleców Laxusa, podeszłam do niej i spojrzałam na nią…
- Jesteś tym smokiem? – Zapytałam ją
spokojnie a ona skinęła głową na „tak”, – Dlaczego nazwałaś mnie „Księżniczką”?
Przecież nią nie jestem…- Zapytałam ją, ponieważ byłam ciekawa i
zdezorientowana tym wszystkim.
- Po 1 smoki, które żyją w zgodzie z
ludźmi mają możliwość przybrania ludzkiej formy. Dlatego proszę nie dziwcie
się… Po 2 Wasza matka Layla Heartfila- Dreyar była Smoczą Królową. A ty Lucy,
Smoczą Księżniczką… następną do objęcia tronu Dragon Worldu. Tak jest od
pokoleń w królewskiej rodzinie… Kobiety z pokolenia na pokolenie w waszej
rodzinie obejmują tron po swoich matkach… - Odpowiedziała mi i spojrzała na nas
oboje swoim miękkim wzrokiem. Nam szczeki opadły, gdy to usłyszeliśmy.
„Dragon World? Smoki? Smocza Królowa?
Mama! Ile jeszcze tajemnic przed nami zostało utajonych?!” Pomyślałam i złapałam się za głowę…
Za dużo jak na jeden raz…
- Ekhm.. Przepraszam, że pytam… wiemy
jesteś smokiem, ale nie wiemy jak się nazywasz. - Laxus-nii był bezpośredni…,
za co strzeliłam go w łeb karcąc go wzrokiem...
- Bądź grzeczniejszy, co? - Syknęłam na
niego… On za to tylko przełknął ślinę ze strachu przede mną i potarł się po
bolącym miejscu.
- Oh, to ja powinnam przeprosić … Jak
niegrzecznie z mojej strony… Nazywam się Celestia i jestem smokiem Gwiezdnej
Energii bądź, jak kto woli smokiem Gwiezdnych Duchów – Powiedziała Celestia i
się uśmiechnęła do nas. - Mój brat bliźniak, Jowisz czeka na Ciebie,
Laxus-sama. Jeżeli się zgodzicie to zabiorę was teraz do waszego domu… do
Dragon Worldu. Lucy-hime, Laxus-sama czekają na was pewne osoby w pałacu.
Odbędziecie szkolenia w Dragon Worldzie…
Spojrzałam na Laxusa a on na mnie i się
uśmiechnęliśmy do siebie i wziął mnie na barana… Spojrzałam na Celestię …
- Zaraz wrócimy tylko zabierzemy nasze
rzeczy. - Powiedziałam i uśmiechnęłam się do niej. I Laxus-nii-chan poniósł
mnie do chatki, a ja się chichotałam… byłam szczęśliwa i nie mogłam się
doczekać aż spotkam smoki.
- Laxus-nii na wyspie, gdy zaatakował nas
Acnologia przez moja głowę przeszły obrazy przedstawiające mamę z rożnymi smokami…
Myślę, że to ma coś wspólnego z tym, co powiedziała Celestia…- Powiedziałam do
brata i się zaśmiałam.
- Myślę, że masz racje Imouto. Widzę, że
jesteś szczęśliwa z tego powodu Księżniczko, cieszę się także. Słyszałaś mam
także swojego smoka! A ja myślałem, że jestem fałszywym Dragon Slayerem… głupi
Wuj! – Żachnął się Laxus. To było śmieszne. Zabraliśmy swoje rzeczy,
zamknęliśmy drzwi i gdy byliśmy już na zewnątrz przed nami stała Celestia w jej
smoczej formie. Czekała na nas.
- To, co? Gotowi Państwo do podróży? -
Zapytała radośnie i otworzyła portal do Dragon Worldu. - Reszty dowiecie się
już na miejscu… Wskakujcie! – Powiedziała i pomogła nam wejść sobie na
grzbiet. I polecieliśmy w nieznane na spotkanie z Dragon Worldem, smokami…
Naszym domem.
*.*.*
C.D.N.
Wow!!! I jeszcze większe WOW!!! Ale Ty to fajnie wymyśliłaś!!! Serio :D. Bardzo spodobało mi się, że Virgo zbudowała chatkę rodzeństwu. A to późniejsze pojawienie się smoka było mega!!! I jeszcze Lucy jest księżniczką i każde z nich ma własnego smoka - super!!! I ten świat!!! Super :D. U mnie też pojawi się miejsce zamieszkania smoków, ale nieco inną nazwę będzie miało :D. Lecę dalej :).
OdpowiedzUsuńPs. Przepraszam, że takie krótkie są moje komentarze, ale chcę dzisiaj wszystko przeczytać :).