*.*.*
( Tak jak informowałam wcześniej, może być
tak, że będę omijać niektóre fragmenty i wątki, które pojawiają się w Fairy
Tail autorstwa Hiro Mashima, więc jak dobrze zauważyliście, że ominęła walkę z
ciemną gildią Erigorna i nie legalną misję na Księżycowej Wyspie Garuna.;) )
*.*.*
Drużyna Natsu
ledwo zdążyła wrócić z nie legalnej misji S-klasy na Wyspie Garuna, dzięki
której Lucy zdobyła kolejny złoty zodiakalny klucz "Sagittarius" tzn.
Strzelec. W drodze powrotnej do gildii oczekiwali kary od Mistrza za podjęcie
misji bez zgody. ( Oczywiście to Natsu Gray i Lucy wraz z Happym mają otrzymać karę)
Niestety, gdy dotarli do Magnolii zamiast kary zobaczyli coś gorszego, a
mianowicie zrujnowaną gildię. Wszyscy stanęli jak wryci z niedowierzaniem,
złością i smutkiem na twarzach.
Jedyne słowa, a
raczej pytania, które im przychodzą do powiedzenia to: „Kto to zrobił?" i "Co
tu się działo?"
-Co tu się stało?! - Erza nie mogła uwierzyć w to, co widzi, tak samo jak inni.
- Phantom Lord. -
Powiedział smutny głos za nimi, to była Mira. Zabrała ich do piwnicy gildii,
gdzie byli wszyscy. Podeszli do miejsca, gdzie siedział Mistrz i spokojnie
sączył sobie piwo.
- Jii-chan! - Krzyknęła zapłakana Lucy gdy podbiegła do niego.
- Wróciliśmy Mistrzu. - Powiedziała Erza
do Niego stając na czele grupy.
- O! Widzę, jak poszła misja? - Zapytał ich
beztrosko.
- Mistrzu,
dlaczego jesteś taki spokojny?! Rozwalili nam gildię, do cholery! - Krzyknęli na
Niego Natsu i Gray. Lucy stała cichutko szlochając z boku, a Erza przyglądała
się wszystkiemu i przysłuchiwała się rozmowom.
- Cóż, uspokójcie
się gildię zawsze można naprawić. To nie jest coś, z czego trzeba robić aferę.
- Z tym zaczął się dąsać. - Z resztą to Phantom Lord, prawda? Ci idioci nie
zrobią kolejnego kroku. Tylko nie rozumiem, dlaczego zaatakowali w nocy, gdy
nikogo nie było w gildii.- To, co powiedział Mistrz zdziwiło wszystkich w
Drużynie Natsu, spojrzeli na Mirę, na co ona przytaknęła żałośnie kiwając głową.
- Teraz rozumiem,
dlatego nikt nie ucierpiał... Mieliście szczęście - Erzie najwyraźniej trochę
ulżyło z tego powodu.
- Nie możemy tego tak zostawić Mistrzu! -
Krzyknął Natsu do Mistrza.
- Koniec
dyskusji, trzeba naprawić gildię.- Powiedział wstał i już go zniknął z oczu
jego dzieciaków.
- Eh... Jak
możesz być tak spokojny jii-chan?- Natsu zapytał wzdychając, ale już sam siebie.
- Niestety Natsu,
zapewniam Cię, że Mistrz tak samo jak my wszyscy przeżywa tą sytuację, ale nie
może nic z tym zrobić ma ręce związane przez Magiczną Radę, ponieważ walki
między gildiami są zakazane przez Radę. Dlatego musimy to zaakceptować.-
Wyjaśniła Mira.
Wszyscy postarali się uspokoić i
postanowili się rozejść do domów.
Lucy wchodząc do
swojego mieszkania przeżyła szok, ponieważ zastała w swoim salonie siedzących
członków jej drużyny.
- Co to ma być?!-
Krzyknęła i rzuciła torbą w Natsu. (No tak zawszę obrywa się biednemu Natsu… :p)
- Po tym jak
Phantom Lord przybył do miasta, jest prawdopodobieństwo, że mają nasze adresy.-
Powiedziała zaniepokojona Erza.
Lucy przeraziła się po tym, co Erza jej
powiedziała i na samą myśl o tym ciarki ją przeszły.
- Nie wiemy, czy
tak jest naprawdę, ale mogą nas zaatakować, kiedy będziemy sami- Wtrącił swoje
trzy grosze Gray, który już siedział bez koszulki.
Natsu wciąż siedział i dąsał się na
podłodze.
- Dlatego zostało
zarządzone, aby trzymać się w grupach…- Dołączył się do rozmowy Happy- Tak,
więc wszyscy mają dziś piżama party.
- No dobrze… -
Westchnęła Lucy – Tak, więc może zanim pójdziemy spać to powiecie mi coś na
temat tego całej Phantom Lord gildii?- Zapytała.
- Mistrz Jose,
jeden z Dziesięciu Świętych Magów. Twierdzi, że posiada podobną moc, co Mistrz
Macarov. Phantom Lord posiada także „Czwarty Element”, to coś takiego jak u nas
magowie klasy „S”. Mówią, że najgroźniejszym jest żelazny smok Gajeel.
Prawdopodobnie to on stoi za atakiem na gildię. Żelazny Dragon Slayer. –
Opowiedziała jej Erza.
Lucy nie wierzyła własnym uszom … czy na
pewno?
- To znaczy… są
inni Dragon Slayerzy, poza Natsu? Czyli, że jeśli on jest Żelaznym Dragon
Slayerem to… to on musi jeść żelazo itp.? – Szok wymalował się na jej twarzy. Dyskusja potrwała jeszcze parę ładnych godzin zanim zasnęli.
Następny dzień... okazał się jeszcze gorszy, niż wcześniejszy. Phantom Lord poprzedniej nocy
zaatakował trzech członków „ Fairy Tail ”: Jeta, Droya
i Levy, którzy zostali przypięci z pieczęcią Phantoma.
Tego już Mistrz
nie wytrzymał i nie mógł przemilczeć.
- To oznacza
wojnę! – Ryknął.
Gdy „ Fairy Tail ”
wtargnęło do gildii Phantom Lord, Lucy przebywała w szpitalu z rannymi i
nieprzytomnymi Jetem, Droyem i Levy.
W środku walki Macarov poszedł rozprawić
się z Jose, niestety ani on ani członkowie gildii nie wiedzieli najgorszego.
Podczas gdy trwa
walka Lucy wracając do mieszkania ze szpitala napotyka na swojej drodze
członków Phantoma. W dodatku nie byle, jakich członków, a dokładniej mówiąc
dwóch członków „ Czwartego Elementu „: Juvię Lockser i Sola. Napadają na nią
nie pozwalając jej nawet się bronić. Gdy jest nie przytomna zabierają ja do
Głównej Kwatery Phantom Lord. Kolejnym nieszczęściem dla ludzi z „ Fairy
Tail ” jest przegrana ich Mistrza. Jest w stanie krytycznym,
pozbawiony magicznej mocy przez atak Arii, kolejnego członka „ Czwartego
Elementu ”.
-Odwrót! Do
gildii! –Wykrzyczała rozkazy Erza, powstrzymując łzy. Była w tym momencie
bezsilna. Zostali zmuszeni do odwrotu, musieli się ratować, a tym bardziej
musieli ratować życie Mistrza.
Nagle Natsu
usłyszał coś, co go przeraziło… Spojrzał w górę i znalazł tam Gajeela i Arię
stojących pod sufitem na jednej z belek stropowych.
-Więc? Udało się
nam schwytać tą dziewczynę? Jak jej tam było…? Tak… Lucy? – Można było wyczuć
drwinę i złośliwość wplecione w słowa Gajeela skierowane do Arii. Gajeel
wiedział, że Natsu usłyszy ich rozmowę. To tym bardziej napędzało go
satysfakcją.
- Przetrzymujemy
ją w naszej „ Kwaterze Głównej”- powiedział Aria z powagą na twarzy. Gajeel
spojrzał w dół i zauważył Natsu z zaciśniętymi pięściami, który był gotów
zaatakować go.
- Gajeel ‼ -
Krzyknął na niego Natsu.
- Dokończymy to
innym razem, Salamandrze.- Zadrwił z Natsu i zniknął z Arią.
- Nieeee!
–Krzyczał Natsu zapalając się stopniowo.
- Natsu?! Co się
stało?! – Zapytał Happy, był zaniepokojony.
- Porwali Lucy…?!
Dranie… - Natsu nie mógł w to uwierzyć, tak samo jak Happy. Postanowił pójść po
nią, nie pozwoli im jej tknąć nawet palcem. Chwycił jednego z magów Phantoma za
kołnierz i powlókł go za sobą.
-Natsu! Co ty
zamierzasz zrobić?!- Happy zapytał lecąc za nim.
- A jak myślisz?!
Zamierzam uratować Lucy!- Był zdeterminowany, aby to zrobić.
- Gadaj! Gdzie
jest Lucy? Gdzie jest wasza „ Kwatera Główna”?! – Non stop zadawał pytania
podczas grogi do miejsca gdzie może być Lucy, a gdy nie otrzymał odpowiedzi,
bądź nie była dla niego zadawalająca to podpalał go. Gdy w końcu dotarł do
„Kwatery Głównej” Phantma był świadkiem zdarzenia, które spowodowało u niego
zahamowanie pracy serca. Widział Lucy… Spadała z najwyższej wierzy i krzyczała
jego imię jakby wiedziała ze on tam jest. Rzucił się biegiem w jej kierunku i los był na tyle łaskaw że zdołał być na miejscu i złapał ją i z powrotem ruszyli do
„ Fairy Tail ”.
Podczas
drogi do gildii Natsu miał mieszane uczucia… Stanął mu przed oczami obraz z
przed paru chwil jak Lucy spada… „ A gdybym nie zdążył ją
złapać?” Taka myśl przeszła przez jego głowę… Nawet nie chciał
wiedzieć, co by się wtedy stało i jak by się czuł i co by zrobił… Wiedział ze
Lucy jest dla niego kimś bardzo ważnym, mimo że nie znają się za długo to są
przyjaciółmi, ale tez czuje ze nie darzy jej takim samym uczuciem przyjaźni jak
innych członków gildii. Najgorsze ze nie wiedział, czym jest to uczucie i jak
to się nazywa.
Za to Lucy
siedziała cicho na plecach Natsu i była smutna, ponieważ dowiedziała się od
Jose, że to ona była ich głównym celem i to jej ojciec im zapłacił za to by ja
do niego odstawili, ze to przez nią gildia cierpi.
Gdy wrócili do
gildii opowiedziała wszystkim, kim jest naprawdę, czyli dziedziczką fortuny
rodziny Heartfilia – Najbogatszej rodziny w Fiore, a także, dlaczego to ukrywała
nawet przed nimi.
-Przepraszam, to wszystko było z mojej strony egoistyczne … Teraz macie przeze mnie kłopoty. Ja po prostu
chciałam być zwyczajna… Chciałam być zwykłą Lucy… Żyć jak wszyscy. -
Powiedziała, a grzywka zasłoniła jej oczy a łzy pociekły jej po policzkach.
- Nie
przepraszaj… - Odezwał się do niej Natsu, podszedł do niej i ukucnął przy niej
ta podniosła głowę i spojrzała na niego ze łzami w oczach a on uśmiechnął się
do niej swoim firmowym uśmiechem i kontynuował – Wiesz… szczerze to ja wolę
ciebie, jako tą zwykłą Lucy … Uśmiechniętą i chętną na przygody z przyjaciółmi,
która też narzeka na to ze nie ma pieniędzy i musi płacić czynsz, niż jako
Pannę Heartfilię dziedziczkę fortuny tatusia w pięknych kosztownych sukniach
otoczoną służbą. – Gdy to powiedział wszyscy w gildii się zaśmiali wraz z Natsu
i Lucy. Nagle znów jej uśmiech opadł …
- Najlepiej
będzie, jeśli wrócę sama bez pomocy tej przeklętej gildii… Wszystko w tedy
wróci do normy… - Powiedziała smutno.
Lucy ze łzami w
oczach wstała i była już gotowa wyjść, lecz nagle coś ją zatrzymało. To było
ciepła ręka Natsu, chwycił ją za nadgarstek, aby nie odeszła.
- Co ty
wygadujesz?! Jesteś jedną z nas, nie oddamy cię tak po prostu. – Był
zdeterminowany, aby walczyć o nią i o jej wolność. Nie chciał, aby z jakiegoś
powodu odeszła.
- A nie?! To
wszystko przeze mnie, przez mój egoizm narobiłam kłopotów wszystkim! –
Wykrzyczała odwracając się do niego twarzą. Starała się uspokoić, gdy nagle
ziemia się za trzęsła i było słychać wybuchy. Nie było już czasu, aby się użalać,
ponieważ Phantom szykował się do ataku.
Lucy została
zabrana przez Mirę i Reedusa do kryjówki, a Natsu, Gray i Elfman wkroczyli do
„Kwatery Głównej” Phantoma, aby walczyć z „Czwartym Elementem”, dzięki
pokonaniu ich będą mogli zatrzymać olbrzyma rysującego w powietrzu zaklęcie
zniszczenia, ale zanim to nastąpi, Natsu miał dodatkowe zadanie, aby rozwalić
działo zwane Jupiter. Został zniszczony przez Natsu, ale także natknął się na
jednego z „Czwartego Elementu” Totomoru. Gray walczył z Juvią, Elfman za to
musiał przezwyciężyć siebie samego i stać się silniejszy, aby przeobrazić się w
całości w bestie i pokonać Sola, a podczas walki Natsu z Arią pojawia się Erza
mim, że jest wyczerpana wygrywa pojedynek z Arią.
Niestety gildia dowiaduje
się, że Phantom znów jest w posiadaniu Lucy. Natsu, aż włosy na karku stanęły
dęba, gdy usłyszał przeraźliwy krzyk Lucy, słychać było w nim ból. Erza kazała
iść jemu po nią.
- Natsu
prawdopodobnie jesteś tym, który może mnie przewyższyć, uwolnij swoją pełną
moc. Idź uratuj… Lucy… „ Fairy Tail ”… - Wypowiedziała
ostatnie słowa i zemdlała.
Czekała go
mordercza walka z Gajeelem, musi odzyskać Lucy i pokazać Phantom Lord, co to
znaczy zadzierać z „ Fairy Tail ” .
Znalazł Lucy…
była w okropnym stanie, cala poobijana i zakrwawiona, ale na szczęście była
przytomna. Walka z Gajeelem była ciężka nawet bardzo, ale dzięki Lucy i jej
duchowi udało się jemu przetrwać tą walkę i wygrać. Lucy była bezpieczna,
gorzej z gildią, która była jedna sterta gruzu. Ostatecznie Mistrz Macarov był
zdrowy i wykończył Phantom Lord zaklęciem zwanym, jako „Prawo Wróżki”.
Gdy walka się
zakończyła, a Lucy i Mistrz byli bezpieczni całą gildią zebrali się przed
ruinami budynku gildii. Niestety, gdy myśleli, że już wszystko w porządku
pokazał się kolejny problem… Magiczna Rada wysłała Runicznych Rycerzy, aby
przesłuchać „ Fairy Tail ” oraz trzeba po wszystkim
odbudować gildię, a Gildia Phantom Lord została rozwiązana przez Magiczną Radę.
Mimo, że nie
musiała wracać do ojca i była bezpieczna, Lucy była przygnębiona i zamyślona.
Tylko, o czym ona tak zawzięcie myśli? To właśnie zastanawia jej przyjaciół i
obawiają się najgorszego…, że może myśleć nad powrotem do Heartfilia Konzern.
Lucy chyba musi
się rozmówić z ojcem.
Bardzo fajnie Ci to wyszło. Szkoda, że nie zrobiłaś jakiejś rewolucji we walkach czy coś, bo w sumie to, co napisałaś znamy z anime. Mimo to fajnie było przypomnieć sobie to, co się oglądało i ponownie przeżywać przygody magów Fairy Tail w starciu z Phantom Lord :). Czekam na więcej i pozdrawiam :).
OdpowiedzUsuńTy po prostu opisujesz odcinki xd, no okey, ale jeżeli już to robisz, to nie pomijaj Laxa xd Przecież. Mirajane rozmawiała z nim przez lakrymę XD, ale ciekawie piszesz. Wciąga mnie jak na razie! ^^ Dobra lęcę dalej czytać! :DDD
OdpowiedzUsuńSluchajcie dziewczyny.. jak pisalam wczesniej w nocie. Jestem autorem i w moim Fairy Tail sa zmiany. ;d to jedynie jest oparte na oryginale... prosze o cierpliwosc. :)
OdpowiedzUsuńSpoko, spoko :D. Przecież napisałam, że fajnie jest poczytać to, co się kiedyś oglądało :D. Postaram się dzisiaj przeczytać zaległe rozdziały. 3maj się cieplutko :D.
UsuńStraaaaasznie mieszalas czasy. Raz terazniejszy raz przeszły. Nawet ja wiem (mimo iż mądra nie jestem) że tego nie można robić. A po za tym było super. Fajnie że dodalas przemyślenia Natsu pdt. Co gdyby nie zdążył ?
OdpowiedzUsuń