W poprzednim rozdziale:
Stanęliśmy zwarci na
balkonie i słuchaliśmy jak Mato dynio twarzy facet, tłumaczył zasady w
eliminacjach. I tak jak mówiłam do Eliminacji przystępuje 118 drużyny i tylko 8
przejdzie dalej. Gdy zakończył dałam znak Laxusowi, który stał z jego drużyną
na balkonie obok naszego, lekkim skinieniem głowy i gdy Mato dał sygnał startu
i ukazały się schody w tedy jakby czytali mi w myślach wszyscy chwycili się
mnie, a ja teleportowałam nas na miejsce mety, aby spotkać tam Mato, który był
nie mało zszokowany naszym nagłym pojawieniem się.
- Witaj Mato~. –
Przywitałam go. On zadrżał. – Dlaczego jesteś taki przestraszony? Nie ma powodu
do obaw po prostu biorę udział w eliminacjach wraz z moja gildią. – Zaśmiałam
się wskazując na moją drużynę, która się także uśmiechnęła do niego.
„Wasza
Kolej Onii-chan…” Posłałam informację w eter.
- W t-takim razie
g-gratuluję Fairy Tail jesteście pierwsi. – Zająkał się. – Możecie odejść i
odpocząć. Widzimy się jutro o 11 na rozpoczęciu pierwszego dnia. – Powiedział
wskazując nam drzwi.
Zamykając za nami drzwi
zauważyłam drużynę Laxusa stojąca już przed Mato...
*.*.*
Następnego dnia,
Pierwszy dzień Dai Matou Enbu.
Pov. Lucy
Czekaliśmy, jako Drużyna
A i B w naszej poczekalni i nasłuchiwaliśmy wiwatów i dopingów dochodzących z
trybun. Gdy nagle usłyszeliśmy głos spikera.
- Jest godzina 11.00~!
To czas, aby zacząć Tegoroczny Turniej! Co roczne Wielkie Święto Magii! Dai
Matou Enbu~! – Można było usłyszeć się głos dochodzący z lacrimy. – Będę na bieżąco
relacjonował wydarzenia. Nazywam się Chapati Lola. Mam zaszczyt towarzyszyć
poprzedniemu członkowi Rady. Yajima-san dołączył do nas rok temu, jako
Komentator. Dziękujemy Ci za twą obecność.
- Cała przyjemność po
mojej stronie. – Odpowiedział Yajima-san. Staruszek w czepce kucharskiej i
wąsikiem pod nosem.
- Jako gość podczas
pierwszego dnia towarzyszyć nam będzie panna Fiore, Jenny Realight z gildii
Blue Pegasus. – Przedstawił kolejną osobę Chapati.
- W tym roku na pewno
wygramy, miejcie się na baczności~! – Zapiszczała podekscytowana dziewczyna
machając do tłumów z boksu sędziowskiego.
- A teraz pora, aby
przedstawić 8 drużyn, które przeszły eliminacje oraz ich zawodników. – Zaczął
Yajima-san.
- Oto, jako pierwsi na
8. Miejscu Wściekli niczym psy z piekieł szatana – Quatro Cerberus. – Kiedy
tylko Chapati ogłosił, weszła piątka mężczyzn wiwatujących i prężących się w różne
strony. – Bacchus, Rocher, Nobarly, Yaeger, War Cry, Semmes.
- Następnie nadchodzą
zdobywczynie 7. Miejsca Typowa kobieca gildia. Tańczące na samym dnie głębin
oceanu. Dziewczyny z Mermaid Heel. - Następnie wyszły ładne dziewczyny, na co
większa cześć męskich kibiców z Naszej gildii padła na posadzkę trybun z
krwotokiem z nosa. Co wywołało u mnie *Facepalm*. - Kagura, Arania Web, Beth
Vanderwood, Millianna, Risley Law.- Chapati wymienił członków drużyny ich
gildii. Gdy usłyszałam imię Millianny oczy mi się poszerzyły i spojrzałam na
Erzę, a ona się do mnie uśmiechnęła i skinęła głową. Ulżyło mi, ponieważ ta dziewczyna,
którą poznałam w Rajskiej Wieży znalazła swoje miejsce.
- Kolejne tym razem 6. Miejsce
zajęli Raven Tail. - Gdy weszli na arenę zawarczałam na ich widok w lacrimie… Bałam
się tylko żeby Jii-chan wytrzymał to jakoś... Natsu złapał mnie za reket
uspokajająco.
- 5. Miejsce zajęli
Błyszczący w świetle reflektorów, Gwiazdy… Blue Pegasus. – Wkroczyli na arenę
cali błyszczący jak zawsze. - Ren, Hibiki, Eve, Ichiya i ich przebrany
przyjaciel w niebieskim stroju królika. – Przedstawił ich Yajima-san, a Jenny
zapiszczała z zachwytu.
„Oni się nigdy
nie zmienią…” pomyślałam i kropla potu w stylu anime zsunęła mi się po
skroni. Po tym zerknęłam na moją lewą stronę gdzie stała Erza, ale biedna na
widok Ichiyago kuliła się za Jellalem. Było mi jej szkoda. Mnie samą także
przerażał.
- Na 4. Miejscu zakwalifikowała
się gildia o nazwie Lamia Scale~! – Z tym jak Chapati powiedział ich nazwę gildii,
weszli dumnie. – Na czele kroczy Jeden z Dziesięciu Świętych Magów Jura Neekis,
za nim Lyon Vastia, Chelia Blendy, Toby i Yuka. - Wymienił członków ich drużyny.
Gdy weszli można było usłyszeć wrzaski i narzekania ich Mistrzyni, dlaczego to
tylko 4. Miejsce.
- Czas na 3. Miejsce… Hmm
To dziwne i to bardzo…Hehe Czyżby nasi Mistrzowie podupadli? Tak na 3.Miejscu są
Sabertooth~! – Wykrzyczał Chapatia, a my nie wyrabialiśmy ze śmiechu słuchając
jego komentarza. Spojrzeliśmy w Lacrimę próbując opanować śmiech. Widzieliśmy
dumnie wkraczających na arenę członków drużyny Sabertooth. – A oto przodem
kroczy ich panienka Minerva córka Mistrza gildii, za nią Twins Dragon Slayerzy
Sting i Rogue oraz Rufus i Orga. - Przedstawił ich Chapati.
Pov. Sting
Weszliśmy na arenę. I starałem
się nie okazywać zaskoczenia, gdy usłyszałem, że wylądowaliśmy na 3. Miejscu.
„Ale jak to w ogóle możliwe skoro według
magii Rufusa powinniśmy być na 1. Miejscu. W ogóle czy gildia Ojii-chan dostała
się?” Pomyślałem i rozejrzałem się po arenie. Nie było po nich śladu, ale
na trybunach z miejscami vip Fairy Tail widziałem uśmiechającego się Jii-chan i
tłum wiwatujących ludzi. „Czy to w ogóle możliwe,
że oni…?” Pomyślałem i podrapałem się po głowie.
- Rufus, co się stało?!
Mówiłeś, że będziemy pierwsi!- Krzyknąłem do tego przeklętego przebierańca.
- Tak powinno być! Nie wiem,
co się stało… - bronił się rozkładając bezradnie ramiona.
- Tsak… zawiodłeś… Ty i
ta magia pamięci… - fuknął Orga na Rufusa. Za to panienka nie odzywała się ani
słowem. Nagle spiker odezwał się ponownie.
- Kolejne i 2. Miejsce
zajmują… to się nazywa niespodzianka~! Czyżby Wróżki jednak polecą w
tegorocznym turnieju ku górze? Tak, tak! 2. Miejsce! Fairy Tail B~! – I wytrzeszczyłem
oczy, gdy to zobaczyłem. Na czele drużyny szedł Nr. 2 Święty Mag jeden ze
„Smoczego Rodzeństwa” – Pozwólcie, że przedstawię Wam członków tej drużyny:
Gajeel Redfox, Juvia Lockser, Nr.8 ze Świętych Magów Jellal Fernandes, Mirajane
Strauss oraz Nr. 2 wśród Dziesięciu Świętych Magów…, mimo że nie wiadomo nam,
kim jest naprawdę to widać, że jest uwielbiany przez ludzi wraz z jego siostrą.
– Usłyszałem komentarz i przyjrzałem się jemu uważne… naprawdę nie sądziłem, że
Fairy Tail ma takich ludzi w zanadrzu.
- To niesamowite
Czterech Świętych magów w jednej Gildii wraz z ich Mistrzem Macarovem Dreyarem.
Niedawno dowiedzieliśmy się, że Jellal Fernandel został uniewinniony przez Radę,
ponieważ odnalazły się dowody na to, że jest niewinny tego, o co był oskarżony.
– Wyjaśnił Yajima-san.
- Nieźle się dorobili,
nie? „Smocze Rodzeństwo” i jeszcze innych dwóch Świętych w gildii. Mają wróżki fart…
i tyle. – Powiedział Rufus stojąc koło mnie i uśmiechając się złośliwie na
nich.
- Jesteś po prostu zazdrosny
i tyle … Rufus~. Spaprałeś robotę, a teraz próbujesz odbić się, co? – Zaśmiałem
się z niego strącając jemu kapelusz z głowy.
- Cicho… została
jeszcze jedna drużyna. – Uciszyła nas Minerva. Ach, tak prawda… Sam byłem ciekaw,
kto jest na pierwszym miejscu.
- A teraz… Ludzie oto drużyna,
która zajęła 1. Miejsce! To na nich tak czekaliście w zniecierpliwieniu! To was
zaskoczy na maxa… Ta drużyna pobiła wszelki rekord czasowy! Sabertooth mogą
mieć rekord trzech minut, ale nie mogą się równać z 15 czy 5 sekundami. Tak ten
zespól przybył na metę w 5 sekund po wystartowaniu eliminacji. To nie wiarygodne~!
– Gdy to powiedział nagle zapadła cisza na arenie i trybunach…
„On zatruje, prawda?” Zadałem sobie to
pytanie w duchu będąc w szoku. – … A teraz przed wami… ta oto drużyna… Fairy
Tail A~! – Wykrzyczał dokładnie i wyraźnie nazwę drugiej drużyny gildii
dziadka.
„Niemożliwe…!” Tylko to przychodziło
chyba wszystkim nam do głowy, gdy oczy miałem jak spodki od filiżanek.
Spojrzałem na tunel prowadzący na arenę i wyłonili się… Na czele tak jak w drużynie
B szedł Święty Mag i dalej reszta drużyny. Natsu-san tak jak Gajeel-san niósł
sztandar z godłem gildii. – Przed wami członkowie drużyny A.: Natsu Dragneel,
Gray Fullbuster, Wendy Marvell, Erza Scarlet oraz Nr. 1 wśród Dziesięciu Świętych
Magów…, ale~ Chwileczkę coś się dzieje… zdjęła kaptur z głowy … czyżby chciała
nam pokazać swoją twarz? – Chapati relacjonował krok po kroku. Gapiłem się jak
inni i nie odrywałem wzroku. Miała piękne długie blond włosy ze złoto-srebrnymi
pasemkami i różowymi końcówkami związane wstążką w wysoki koński ogon. – Ale spójrzcie
ludzie~! To samo robi jej brat… Czyżby to dziś?! Tak to dziś! Dziś jest ten wielki dzień, kiedy
dowiemy się, kim naprawdę są „Smocze Rodzeństwo”~! – Wykrzyczał do mikrofonu podekscytowany tak samo jak wszyscy, Chapati. Zauważyłem,
że jej brat miał podobny odcień włosów, krótkie może na długość były jak moje i
kolczaste blond ze złoto-srebrnymi pasemkami.
"Musze wiedzieć, Kim są… Czuję, że
ich znam. I... pachną tak znajomo." Pomyślałem i tym razem posmutniałem.
Pov. Lucy
Laxus stanął koło mnie
i także zdjął kaptur. Moje długie włosy związane w wysoki koński ogon rozsypały
się na płaszczu i zaczęliśmy rozwiązywać sobie nawzajem maski uśmiechając się
do siebie.
„Na trzy. Raz…Dwa… Trzy…”
Odliczaliśmy razem w myślach. I zdjęliśmy sobie maski z twarzy i stanęliśmy twarzą
do trybun machając do ludzi i uśmiechaliśmy się. Zapadła cisza wśród tłumów
jedynie Nasza gildia się cieszyła i wiwatowała.
- Chyba ich
zaskoczyliśmy Onii-chan… - zachichotałam się do Laxusa, na co on uśmiechnął się
do mnie.
- T-to niesłychane…
Przez ponad trzy lata nie było mowy o nich, a teraz… Wnuki mistrza gildii Fairy
Tail wracają po tych wszystkich latach nie obecności w wielkim stylu…! – Wykrzyczał
Chapati do mikrofonu. – To szokujące~! Niesamowite…
- Tak Chapati, zgadzam
się… To niesamowite widzieć tą dwójkę całą i zdrową po ponad trzech latach
nieobecności... – Powiedział Yajima-san i widzieliśmy jego uśmiech skierowany
do Nas na Lacrimie. My także uśmiechaliśmy się do niego i posłałam jemu całusa.
Co spowodowało ze staruszek zarumienił się lekko. – Hehe… Miło was znów
widzieć. Gratuluję wam dzieciaki hucznego powrotu i nie niepokójcie więcej w
ten sposób dziadka oraz Gratuluję Makki tak zdolnych i silnych wnuków. Przewyższyli
nawet Ciebie hehe… - Zaśmiał się Yajima-san. Spojrzeliśmy na Trybuny Fairy Tail
i zobaczyliśmy dumnego dziadka i…
- Onii-chan widzisz to,
co ja?! – Szarpnęłam Laxusa za rękaw szeptając. I spojrzał w tym samym kierunku,
co ja wcześniej, a tam na barierce koło dziadka siedziała zadowolona Mavis i przybierała
w powietrzu nogami dopingując Fairy Tail.
- To tu się wymykała,
co roku przez trzy lata … - Zaśmiał się do mnie i pomachaliśmy do nich.
- A teraz mam jedno małe
pytanko… jak mamy was nazywać…? Ponieważ dla Rady i w tygodniku „Czarodziej”
byliście znani, jako „Smocze Rodzeństwo” Selena i Samuel – zapytał Chapati.
Zaczęłam mówić bez
pomocy mikrofonu.
- Niee Lola, Rada zna
Naszą prawdziwą tożsamości... Pozwól, że nas przedstawię do wszystkich… Jestem
Lucy Selene Heartfilia-Dreyar jestem młodszą siostrą tego oto tu stojącego przy
mnie Laxusa Samuela Heartfilii-Dreyara. – Powiedziałam wskazując na Laxusa i
dumnie się uśmiechnęłam. Przytulił mnie i odszedł do swojej drużyny. A ja stałam
z Natsu i resztą dumnie i uśmiechając się do przyjaciół z Lamia Scale i Blue Pegasus,
którzy także oddawali mi swój uśmiech mimo ich zaskoczenia. Millianna zostawiła
swoją drużynę i podbiegła do mnie i uściskała mnie mrucząc w zadowoleniu, że
mnie widzi.
Pov. Sting
Nie mogę uwierzyć
własnym oczom ani uszom, chociaż mam te zmysły bardzo dobre… jeszcze niedawno
się martwiłem, że ich nie zobaczę, a dziś okazuje się, że wrócili po trzech
latach nieobecności.
„Słyszałem
o ich wyczynach przez ostatnie niecałe trzy miesiące odkąd zostali Świętymi.
Alee… Laxus już
wcześniej był potężnym magiem „S” klasy w Fairy Tail, a co z Lucy? Jak silna
ona jest teraz? I chwila, czy ona nie była magiem Gwiezdnych Duchów jak
Yukino?”
Nagle wyrwał mnie z zamyślenia głos Orgi.
- No,
no…, co za niespodzianka… Ta blondi… Mhm.. Jeszcze piękniejsza niż była
wcześniej… do tego silna, dobry materiał na Moją kobietę. – Zarechotał
gburowato. A we mnie aż zawrzało.
„Jak on
śmie mówić tak przy mnie o Mojej Nee-chan?! Nie pozwole by nawet palcem ją tknął...” Pomyślałem zaciskając pieści.
Gdyby nie Rogue myślę, że bym się na niego rzucił.
- Sting nie warto… On nawet nie wie, że to Twoje
rodzeństwo… - szepnął mi do ucha…, gdy szliśmy już na balkon Sabertooth gdzie
czekali na nas Lector i Frosh.
- A-ale
jak to możliwe, że oni tak szybko dotarli do mety… - jąkał się Rufus oglądając
się na Nas szukając odpowiedzi, gdy byliśmy już na balkonie.
- Tylko popatrz, a się dowiesz… - powiedziała
tajemniczo uśmiechając się Minerva wskazując na Drużyny z Fairy Tail. Lucy z
Laxusem uśmiechnęli się do siebie porozumiewawczo. Lucy chwycili jej zawodnicy
i tak samo Laxus został chwycony przez swoich. Nagle zniknęli z areny,
aby po chwili pojawić się na ich balkonach. Nam tylko oczy wyszły na wierzch.
Stojący koło mnie Rogue spojrzał na mnie i
powiedział.
- Widać, że są zgrani, jako rodzeństwo… a i od Lucy
zawiało mi zapachem mojego Skiadruma i nie wiem nawet, dlaczego… - powiedział
pocierając brodę w zamyśleniu. Wciągnąłem resztki zapachu w powietrzu i wyczułem
Lucy i Laxusa… Truskawki i wanilia a także Ananas i wanilia. Ale chwila… pociągnąłem
jeszcze raz nosem. Oboje mają także na sobie zapach… Weisslogia!
„Jak to możliwe?!” Panikowałem, ale na
szczęście uspokoiłem się szybko, aby nie pokazać tego przed Lectorem.
- Sting-kun! Widziałeś? Widziałeś? Są niesamowici…
Sting-kun chcę ich poznać~! – Skakał dookoła moich nóg. Wziąłem go na ręce i szepnąłem
mu do ucha.
- Nie wydaj nas Lector. Panienka i reszta nie mogą
tego wiedzieć, że ich znam. Ok? To nasza tajemnica. – Powiedziałem i wyszczerzyłem
się do tego małego rudzielca.
- Ok Sting-kun! Obiecuję. – Powiedział zadowolony i
przybiliśmy piątkę.
- Fro myśli, że Fairy-san jest piękna~! – Piszczała Frost
podekscytowana w ramionach Rogue. Na co się uśmiechnąłem. „Tak moja Nee-chan jest bardzo piękna…” Pomyślałem zadowolony spoglądając
w stronę jej drużyny i zobaczyłem ją rozmawiająca spokojnie z Natsu-san.
- Sting, pierwszy raz Cię takiego widzimy… Chyba nie
chcesz nam powiedzieć, że ta wróżka Ci się podoba? – Zadrwił sobie ze mnie
Rufus.
- Chyba Cię uciska ten kapelusik w główkę skoro tak myślisz!
– Warknąłem na niego.
- Sting, uspokój się zaraz zaczyna się pierwsza gra.
Skup się. – Upomniała mnie Minerva. I odwróciłem się nadąsany w stronę areny.
- Sting-kun spójrz! Widzę… - i zaczął liczyć i
wytrzeszczył oczy. - Osiem Exceedów, czy mi się wydaje?! – Lector szarpał mnie
za kamizelkę wskazując na balkony Fairy Tail. I sam miałem nie mały wytrzeszcz,
aby zobaczyć taką ilość Exceedów w jednej Gildii.
- Nieźle… mieli trzech, a dorobili się jeszcze pięciu…
z tego, co widać. - Powiedział Rogue stojąc oparty o barierkę. Zachichotał. „To jest kolejny raz odkąd powiedziałem mu o
moim rodzeństwie… Tak jakby zaczął pokazywać swoje emocje…” I znów pewnie
zrobiłem głupią minę patrząc to na Lucy to na Rogue.
„Cholera… nic nie rozumiem już!” Krzyknąłem sfrustrowany w duchu.
Uspokoiłem się trochę i zacząłem słuchać, co Minerva ma do powiedzenia.
- Jak dobrze mi wiadomo gry się nie zmieniły od
tamtego roku, więc jeśli będzie teraz wyzwanie o nazwie „Ukrycie” wchodzisz Ty,
Rufus. – Wydawała rozkazy.
- Hai, Panienko. – Zgodził się z nią Rufus i się ukłonił.
Gdy w drużynie Sabertooth został wybrany zawodnik…
Na balkonie Fairy Tail A. Lucy spoglądała w stronę drużyny Sabertooth. „Sting…” pomyślała wzdychając. „ Naprawdę stałeś się przystojnym mężczyzna
braciszku…”
Pov. Lucy
Z zamyślenia wyrwał
mnie poprzez telepatie Laxus.
- „Imouto
czujesz coś od Stinga? Bo ja wyczułem… Jego wspomnienia powoli wracają… i chyba
był zaskoczony, aby nas zobaczyć…” powiedział i wyczulam powagę w jego
tonie.
- „Tak Nii-chan wyczulam tęsknotę i
usłyszałam jego determinacje, aby Nas odnaleźć póki się jeszcze nie
odsłoniliśmy… Do tego jest sfrustrowany z powodu „Smoczych Godów” i łatwo się
denerwuje jak przed chwila widziałam… Martwię się o Niego, Nii-chan.” Westchnęłam
po raz kolejny, gdy zakończyliśmy rozmowę. Poczułam za moimi plecami znajome ciepło.
Wiedziałam, że to Natsu podszedł do mnie.
- Lucy? Wszystko w porządku? – Zapytał zaniepokojony,
gdy stanęliśmy twarzą do siebie i głaskał mnie kojąco po policzku.
- Tak, nie martw się… wszystko pod kontrolą. Jedynie,
co to martwię się o Mojego małego braciszka. – Powiedziałam żartobliwie i wskazałam
kciukiem za siebie na balkon Sabertooth i uśmiechnęłam się do Natsu.
- Nie martw się, to już dorosły facet. – Zaśmiał się
na to, a potem zmarszczył brwi jakby coś go trapiło.
- Martwię się, bo jest w Sabertooth i go tam rozszarpią,
gdy się wyda, że ma powiazanie z Nasza gildią do tego widzę, że jest
sfrustrowany z powodu „Smoczych Godów”. – Powiedziałam tym razem trochę przygnębiona.
- Hmm… - potarł się po brodzie w zastanowieniu i
powiedział. - Myślę, że to Twoje urodziny... Chciałem je spędzić z Toba, ale myślę
też, że masz coś do załatwienia i mógłbym Ci w ramach małego prezentu
urodzinowego pozwolić zabawić się w swatkę. Co Ty na to? – Zachichotał i wyszczerzył
się w mój ulubiony uśmiech. Przytuliłam się do niego i także się zaśmiałam radośnie.
- Dziękuję… Bardzo chcę pomoc jemu. A my… jeszcze
nie jedne urodziny Moje i Twoje mamy przed sobą, aby razem spędzić i je świętować…
nadal nie wypełniłam swojej misji do końca. Znaleźć znalazłam go, ale jeszcze
nie wie wszystkiego. – Powiedziałam zadowolona z założonymi ramionami na jego
szyi. Cmoknęłam go w policzek i odwróciliśmy się do areny, aby sprawdzić, co
ich czeka w dzisiejszych grach.
Mato wyszedł na środek areny ogłosił, że dzisiaj
zaczniemy od konkurenci o nazwie „Ukrycie”. Pora wybrać zawodników.
- Hmm…, czyli jak w tamtym roku, co? – Zapytałam i podrapałam
się po policzku w zamyśleniu.
- Skąd wiesz, że…? – Erza, która stałą po mojej
lewej stronie spojrzała na mnie w szoku i wiedziałam, o co chce mnie zapytać.
- Och, Jii-chan wspomniał, co nieco… - powiedziałam i
się lekko skrzywiłam na wspomnienie porażek, które przeszli np. jak Gray czy
Juvia. Odwróciłam się plecami do areny i spojrzałam na wszystkich, a mój wzrok padł
na Graya opierającego się o ścianę z opuszczoną głową powodując, że grzywka zakrywała
część twarzy i skrzyżowanymi rękoma na piersi. Wyglądał jakby był pochłonięty
przez myśli albo wspomnienie porażki w tej konkurencji powróciło do niego. –
Gray! Masz szanse na rewanż… Jesteś teraz silniejszy, zwinniejszy do tego masz
rozszerzone zmysły, jako Dragon Slayer… Nie dasz się podejść dzięki temu tak
łatwo. Chcesz wejść? – Zapytałam go. Nie musiałam go zbytnio prosić, bo gdy na
lacrimie został pokazany obraz Rufusa wchodzącego na arenę, Gray zobaczył to,
gdy uniósł głowę i uśmiechnął się zabójczo, wskoczył na barierkę balkonu. Odwrócił
się do mnie i się uśmiechnął.
- Pewnie Lucy, jeszcze się pytasz? Skopię temu
pajacowi tyłek! – Zachichotał złośliwie i zeskoczył na arenę robiąc salto w
powietrzu i lądując popisowo na równych nogach.
Zaśmiałam się i pokręciłam głową.
- Nie popisuj się kostko lodu! – Natsu krzyknął na
Graya. Na co tamten tylko wysadził na niego język. Co rozbawiło Nas jeszcze bardziej.
- Skop im tyłki Graay~! – Dopingował go Jack.
- Powodzenia Gray~! – Krzyknęłam.
- Dla Ciebie wszystko Princess~! – Odkrzyknął i pomachał
do mnie uśmiechnięty.
Zerknęłam na balkon Onii-chan i widzę, że także
Juvii pozwolił na szansę wykazania się kolejny raz. Uśmiechnęłam się na to i zerknęłam
ukradkiem na Sabertooth. Minerwa stała dumna i uśmiechała się zwycięsko… pewna
wygranej… Sting z Rogue opierali się o barierkę ze swoimi Exceedami i patrzyli
na arenę, gdy Orga, bo chyba tak miał na imię, gdy ich wyczytywali, stał oparty
o ścianę ze skrzyżowanymi rękoma i wyglądał na znudzonego? Przysiadłam na murku
umieszczając Candy na kolanach i przyglądałam się zawodnikom wyświetlanym na
Lacrimie.
- Teraz, gdy wszystkie drużyny wybrały swoich zawodników
możemy zacząć grę. Zasady są znane wszystkim z ubiegłego roku nic się nie zmieniło…
Jak sama nazwa wskazuje to jakby gra w chowanego. Zawodnicy, którzy zostali
wybrani przez swoje drużyny:
·
Fairy
Tail A: Gray Fullbuster
·
Fairy Tail B: Juvia Lockser
·
Sabertooth: Rufus Lohr
·
Blue Pegasus: Eve Tearm
·
Lamia Scale: Lyon Vasita
·
Raven Tail: Nullpuding
·
Mermaid Heel: Beth Vanderwood
·
Quatro Cerberus: Yaeger
- Nagle pokazał się na arenie fragment miasta i
mnóstwo klonów zawodników biorących udział w tej konkurencji. – Macie do
wyszukania w tym mieście każdego prawdziwego przeciwnika wśród tych klonów.
Jeśli trafisz niewłaściwą osobę tracisz punkt. Jeśli trafisz w sam raz możesz
otrzymać punkt za każdego. A teraz czas rozpocząć. Gotowi? START! – Wykrzyczał
i zaczęło się.
- To naprawdę tak jak w tamtym roku… - Powiedziała
cicho i zamyślona Erza wpatrując się w arenę. Obserwowaliśmy naszych… Byłam
dumna z Graya i Juvii usuwali przeciwników szybko, chociaż… musieli się
napracować. Zajęło im to mniej niż pół godziny i nagle zorientowałam się, że
Gray porozumiewa się z Juvią telepatycznie, że chce odegrać się na Rufusie. Jak
to dobrze ze wszyscy Dragon Slayerzy nauczyli się magii telepatii podczas szkoleń
przed Dai Matou Enbu. Uśmiechałam się dumnie. Juvia zdobyła dla swojej drużyny
2 punkty za to Gray miał na swoim koncie już 4 punkty.
Ukrył się i wciągnął do
nozdrzy powietrze, aby wyczuć Rufusa i uśmiechnął się przebiegle… wskoczył
bezszelestnie na wysoki budynek, na którego krawędzi stał Rufus, który wydawał
się spać na stojąco albo się zamyślił. Nie wyczuł obecności Graya. Gray się wyszczerzył…
wziął wdech i zaatakował go.
- Hiryū no hōkō (Ryk Smoka Lodu) – wypowiedział zaklęcie
i wir lodu wydobył się z jego ust uderzając w plecy Rufusa, który krzyknął w
szoku i bólu. Spadł z hukiem z budynku… - Jesteśmy kwita Rufus! – Zaśmiał się,
zeskoczył z budynku i zwycięsko krocząc w naszą stronę. Tym konkurencja się zakończyła.
Gray tylko wkroczył na balkon i zaczęliśmy jemu gratulować.
- Dobra robota Gray. – Pochwaliła go Erza.
- Gray, Gray ! Jesteś Bomba śnieżna Yeah~! – Wiwatował
Jack lecąc w ramiona Graya.
- Gratuluje Gray. I jak, lepiej się teraz czujesz? –
Zaśmiałam się podchodząc do niego z Natsu.
- Hah! Jak młody Bóg! – Wiwatował pompując pieść w górę.
To rozbawiło Nas wszystkich.
„Pogratuluj
Grayowi i powiedz, że Juvii nic nie jest.” Usłyszałam w głowie głos Laxusa.
Zanim zdarzyłam przekazać wiadomość Grayowi arena była już z powrotem
doprowadzona do porządku i stał na środku Mato.
- O to wyniki po tak
zacieklej konkurencji.
·
1. Fairy Tail A: 5pkt.
·
2. Fairy Tail B: 2 pkt.
·
3 Sabertooth: 1 pkt.
·
4. Lamia Scale: 0 pkt.
·
5. Blue Pegasus: 0 pkt.
·
6. Raven Tail: 0 pkt.
·
7. Mermaid Heel: 0 pkt.
·
8. Quatro Cerberus: 0 pkt.
- Tak w tej chwili
wygląda sytuacja miedzy Gildiami po tej konkurencji. Najwidoczniej Gray i Juvia
z obu drużyn Fairy Tail nabyli nową magię. Obie gildie: Fairy Tail i Sabertooth
nie dają za wygraną… Kto wygra w tym roku? Najwidoczniej nie tylko ja jestem
tego ciekaw… – Komentował Chapati ze stanowiska sędziów.
- Znam Natsu, Gajeela i
Wendy, jako Dragon Slayerów z Fairy Tail także Laxus był jednym z nich, czyli Ogień,
Żelazo, Powietrze i Błyskawica. Za to Sting i Rogue, jako Święte Światło i Cień
w Sabertooth. Ale to było dla mnie zaskoczenie Woda i Lód. Juvia i Gray już
wcześniej byli mi znani, jako magowie tych elementów, ale będąc Dragon
Slayerami zaskoczyli mnie… Pozytywnie. - Powiedział Yajima-san.
- Coś niesamowitego~!
Gratuluję! - Piszczała z zachwytu klaszcząc Jenny.
- Teraz pora na 30
minutową przerwę i wracamy na kolejną część tego niezwykłego dnia… Walki. – Ogłosił
Mato przez swój mikrofon.
- Och Gray, zanim przerwali nam rozmowę… Laxus kazał
Ci pogratulować od nich i przekazać, że Juvii nic nie jest. – Powiedziałam i znów
się uśmiechnęłam do niego pociesznie.
- Dzięki. Teraz, co? Walki? Ciekaw jestem, kto będzie
walczył dzisiaj. Myślisz Lucy, że będziesz dzisiaj walczyć? –Zapytał mnie
zaciekawiony Gray.
- Szczerze? Wątpię… założę się, że zechcą, aby
któreś z nas walczyło z Jurą, a to za duże ryzyko na pierwszy dzień… Zobaczymy,
co nam dzisiejsze walki pokażą. - Powiedziałam i machnęłam na nich zachęcająco.
- Chodźmy spotkać się z resztą… trzeba skorzystać z przerwy skoro jest, nie? - Pisnęłam
podskakując z jednej nogi na drugą.
I wyszliśmy wszyscy śmiejąc się.
*.*.*
C.D.N.
Ciekawe co Luśka wykombinuje, a rola swatki nie należy do Miry? Oj Lusia zabiera swojej szwagierce pracę haha. Czekam na next i jak zwykle WEEEEEEEEEENY do potęgi entej!!
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział!
OdpowiedzUsuńCzekam na następną notkę i przesyłam duuużo weny:D
Sugoi! Sugoi! x 10000
OdpowiedzUsuńCzekam na następną notkę (@__@)
Kiedy next
OdpowiedzUsuń